Dzisiejsza medycyna i wysokie standardy życia pozwalają nam dłużej żyć, ale nadal trudno zapobiec procesowi umierania. Agonia może trwać nawet kilkadziesiąt godzin, a to, czy odchodzimy z powodu starości czy przedwczesnego zgonu, zależy od wielu czynników. Zbyt często jednak odejście jest gwałtowne i bolesne, a nie spokojne jak w przypadku królowej Elżbiety II. Dlatego wszyscy powinniśmy zdawać sobie sprawę, jak ważny jest spokojny i szacunkowy proces umierania.

Choć rzadkość śmierci z powodu starości jest faktem medycznym, przez wieki była ona głównym czynnikiem zgonów. W Stanach Zjednoczonych od 1951 nie zarejestrowano żadnego zgonu z tego powodu, a w Polsce i Wielkiej Brytanii zjawisko to wciąż pozostaje rzadkie. Niemniej jednak, w akcie zgonu brytyjskiej monarchini, napisano: „Brytyjska królowa Elżbieta II zmarła 8 września o godz. 15:10 (czasu miejscowego), a przyczyną zgonu była starość”. Dzisiaj, choć wciąż słyszymy „organizm już nie wytrzymał”, „serce ze starości przestało bić”, to jednak statystyka zgonów z powodu starości (R54) jest zaliczana do tzw. garbage codes (kodów bezużytecznych).

Pomimo tego, że pojęcia takie jak „naturalna śmierć” czy „nagła śmierć” są nieprecyzyjne, to w wielu językach dają one wyraźne wyobrażenie o tym, co się stało. Niegdyś oznaczały one zazwyczaj przypadkowy wypadek lub nagłe zdarzenie, które doprowadziło do śmierci. Dzisiaj, dla wielu ludzi, te określenia oznaczają przede wszystkim jedno: śmierć bez wyraźnego powodu.

Współczesne definicje „naturalnej śmierci” i „nagłej śmierci” są znacznie bardziej szczegółowe. Naturalna śmierć oznacza śmierć w wyniku przyczyny wrodzonej lub zdobytej, takiej jak choroba, wypadek lub starość. Z kolei nagła śmierć oznacza śmierć, która następuje w ciągu zaledwie kilku godzin lub dni po wystąpieniu pierwszych symptomów. To pozwala rodzinom lepiej zrozumieć i wyjaśnić okoliczności zgonu.

„W większości można je zinterpretować jako >>pacjent zmarł z powodu śmierci<< – w żadnym przypadku nie powinny być wskazywane jako wyjściowa przyczyna zgonu, a nawet wpisywane do karty zgonu” – czytamy w publikacji Głównego Urzędu Statystycznego pt. „Na co umarł pacjent – czyli, co jest wpisywane na kartach zgonów?”.

Chociaż wskazówki dotyczące sklasyfikowania zgonów są jasne, nadal istnieją przypadki, w których trudno je zastosować. W takich sytuacjach kod „R” służy jako jedyny sposób na odzwierciedlenie przyczyny zgonu. Może to odnosić się do objawów, cech chorobowych i nieprawidłowych wyników badań klinicznych i laboratoryjnych, które nie zostały sklasyfikowane w inny sposób.

Pomimo dostępnych wytycznych dotyczących klasyfikowania zgonów, w niektórych przypadkach nadal istnieje potrzeba wprowadzenia kodu „R”. Oznacza on wówczas „objawy, cechy chorobowe i nieprawidłowe wyniki badań klinicznych i laboratoryjnych”, które nie mieszczą się w żadnej innej kategorii.

„Przyczyny z klasy >>R<< to ok. 6 proc. (prawie 23 tys.) wszystkich zgonów (ok. 63 proc. z nich dotyczy zgonów osób starszych, w tym starość (R54), która jako przyczyna może wystąpić całkowicie sporadycznie, jest wpisywana w kartach zgonów osobom już w wieku niespełna 70 lat)” – czytamy dalej w  publikacji GUS. 

W 2021 roku przypadków zgonów o niedokładnie określonej przyczynie było 36 710, w tym 36 690 stwierdzonych przez lekarzy. Niezależnie od tego, w raporcie Światowej Organizacji Zdrowia z 2013 roku Polska została wykluczona nawet z analiz porównawczych dotyczących umieralności według przyczyn, ponieważ zgony o niedokładnie określonych przyczynach stanowiły ponad 25 procent wszystkich zgonów.

Jednakże, dzięki wysiłkowi rządu w zakresie zwiększenia dostępu do opieki zdrowotnej i poprawy jakości usług medycznych, w 2021 roku wskaźnik zgonów o niedokładnie określonych przyczynach spadł w stosunku do roku 2013.

W celu dalszej poprawy jakości usług medycznych, rząd wdraża programy edukacyjne dla personelu medycznego, które mają na celu poprawę zdolności do postawienia dokładnego rozpoznania, a tym samym, dokładniejsze określenie przyczyn zgonów.

Ponadto, rząd zobowiązał się do ulepszenia systemu statystycznego w zakresie śledzenia przyczyn zgonów, aby usprawnić monitorowanie jakości usług medycznych oraz zapobiegać zgonom z nieznanych przyczyn.

Starzenie się to naturalna część życia, jednakże wpływa ono w istotny sposób na nasze zdrowie. Z wiekiem nasza skóra staje się sucha i szorstka, spada odporność, a ilość pigmentu w skórze zmniejsza się. Warstwa tłuszczu pod skórą rozcieńcza się, powodując częstsze odczuwanie chłodu. Co więcej, nasze serce pompuje mniej krwi, a narządy są gorzej odżywione. Zdaniem Billa Brysona w swojej książce pt. „Ciało. Instrukcja dla użytkownika”, pomijając kwestie statystyczne, starzenie się jest najpewniejszą ścieżką do śmierci.

Ciało uczy się żyć wraz z kalendarzem, który przekazuje nam informacje o naszej postępującej starości. Zmiany anatomiczne i fizjologiczne zachodzące wraz z wiekiem są nieuniknione i wpływają na cały organizm. Wraz z upływem czasu spada zdolność do regeneracji, a szczególnie dotkliwa jest utrata siły i zdrowia.

Życie jest wyjątkowo kruche i ulotne, szczególnie w starości. Zmiany w organizmie powodują, że stopniowo tracimy zdolność do normalnego funkcjonowania, a w końcu odchodzimy. Jest to nieuniknione, jednak wszelkie środki zapobiegawcze, takie jak dobre odżywianie, aktywność fizyczna i zdrowy tryb życia mogą wydłużyć naszą długość życia.

Jak uchodzi z nas życie?

Zmiany anatomiczne i fizjologiczne zachodzące wraz z wiekiem są nieuchronne i wpływają na nasz organizm. Utrata siły i zdrowia jest szczególnie dotkliwa, a także tracimy zdolność do regeneracji. Jest to naturalny proces, który wcześniej czy później doprowadzi do końca naszego życia.

Jednakże, za pomocą odpowiednich środków zapobiegawczych możemy wydłużyć swoją długość życia. Obejmuje to dobre odżywianie, aktywność fizyczną i prowadzenie zdrowego trybu życia. Więc, choć śmierć jest nieunikniona, istnieje wiele czynników, które możemy kontrolować, aby złagodzić jej skutki.

 „Na dwa, trzy dni przed śmiercią skóra zaczyna inaczej odbijać światło, szczególnie w ciągu dnia. Z miękkiej, sprężystej staje się woskowa i sztywna. Zdecydowanie wyostrzają się rysy. Szczególnie nos, na jego środku pojawia się podłużne zagłębienie. Przytomne osoby cały czas są ruchliwe, zachowują się jakby za kilkadziesiąt godzin nie mieli umrzeć – porządkują rzeczy, rozmawiają, jak gdyby nic się nie działo, jakby nie zauważali, że ich ciało powoli się zmienia” – opisywał swoje doświadczenie związane z opieką nad nieuleczalnie chorymi w hospicjum ks. Jan Kaczkowski w opracowaniu „Jak umiera ciało?”.

„Kilka dni przed śmiercią, kiedy nikt jeszcze nie zna godziny twojego zgonu, serce przestaje pompować ci krew do koniuszków palców dłoni. Potrzebna jest bowiem gdzie indziej: w głowie i w centrum ciała, tam, gdzie znajdują się płuca, serce, wątroba. Krew przestaje dopływać również do palców nóg. Stopy robią się zimne a oddech płytki. Zmysły przestają działać. Twoje ciało zaczyna żegnać się z życiem” – to pierwsze zdania z jego książki. 

 „Kiedy zanika zdolność odkasływania lub połykania, często pojawia się chrapliwy dźwięk, powszechnie znany jako grzechotka śmierci. Może on brzmieć niepokojąco dla postronnych, ale wydaje się, że dla tych, którzy go doświadczają, wcale taki nie jest. Jednak inny rodzaj wysiłkowego oddychania przed śmiercią, zwany oddychaniem agonalnym, może już być. Oddychanie agonalne nie pozwala osobie cierpiącej zaczerpnąć wystarczającej ilości powietrza z powodu niewydolności serca i może trwać kilka sekund, ale równie dobrze 40 lub więcej minut (…)” – opisał te ostatnie chwile życia Bill Bryson. 

Roland Schulz w swojej książce „Jak umieramy?” opisuje typowy przebieg ostatnich chwil życia. Większość ludzi, którzy są na śmierć chorymi, odmawiają jedzenia i picia na kilka dni przed swoją śmiercią. W wielu przypadkach pojawia się również trudność w oddychaniu. W ostatnim okresie życia 90% osób doświadcza fizjologicznego odruchu tzw. „rzężenia przedśmiertnego”. Umierający może odczuwać niepokój, majaczyć i mieć halucynacje, a jego ciało ulega zmniejszeniu temperatury i występuje sinica. Skóra staje się zimna, lepka i pojawiają się na niej plamy związane z zastojem krwi.

Również osoby otoczone opieką medyczną mogą mieć problemy z oddychaniem, zaburzoną termoregulację, spadające ciśnienie krwi, suchość w ustach i zapadnięte gałki oczne.

Zgodnie z zapisami Roland Schulz, osoby w ostatnich dniach życia mogą doświadczać senności, pobudzenia, niepokoju, splątania i halucynacji. To wszystko są oznaki końca życia, na które czasami trudno jest się przygotować.

Proces śmierci jest nieuchronny, jednakże wsparcie bliskich, troska i opieka medyczna mogą pomóc cierpiącemu w ostatnich chwilach życia.

Każda osoba przechodzi tę drogę samotnie, dlatego należy zadbać o to, aby otoczyć ją miłością, wsparciem i opieką.

„Mogą się zdarzyć nawet kilkunastosekundowe bezdechy. Mówi się, że wydaliśmy ostatnie tchnienie, ale to jest raczej wdech bez wydechu. Serce staje i przez cztery minuty obumiera mózg. Wtedy całe nasze ciało jeszcze przez kilkadziesiąt sekund jak gdyby ostatkiem sił próbowało złapać oddech. Potem nie dzieje się już nic. To koniec. Cisza i kompletny bezruch” – kończy. 


Dystrybucja: pap-mediaroom.pl

About Author

4fun

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pliki Cookies
Ta strona używa plików cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie. Kontynuując przeglądanie, zgadzasz się na ich wykorzystanie. Szczegóły dotyczące polityki prywatności znajdziesz w naszej odrębnej informacji.

Obowiązek informacyjny RODO
Obowiązek informacyjny wynikający z Ustawy o Ochronie Danych Osobowych oraz RODO znajdziesz klikając w "Więcej informacji".