Polska powinna zadbać nie tylko o bezpieczeństwo granic, ale również o bezpieczeństwo lekowe, szczególnie o produkcję leków krytycznych, które ratują życie. Barbara Misiewicz-Jagielak, wiceprezeska Zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, zaapelowała o rozwijanie produkcji leków w naszym kraju, abyśmy mogli być równorzędnym partnerem Unii Europejskiej. Misiewicz-Jagielak jest również farmaceutką i ekspertką BCC ds. farmacji, bezpieczeństwa lekowego, refundacji, API, produkcji leków drugiej generacji oraz ochrony zdrowia.

Unia Europejska opublikowała listę leków krytycznych, które są niezbędne do ratowania życia i zdrowia obywateli. W wykazie znalazły się produkty, których ciągłość dostaw jest kluczowa, a przerwanie leczenia może prowadzić do poważnych szkód zdrowotnych. Lista jest opracowywana stopniowo i będzie publikowana w dwóch etapach, z uwzględnieniem ciężkości choroby oraz dostępności leków alternatywnych. Polska również powinna opracować własną listę leków krytycznych i zadbać o ich produkcję w kraju, aby zapewnić stały dostęp do nich dla pacjentów.

W czasie pandemii wiele krajów zamykało granice, co sprawiało trudności w przekraczaniu granic leków. Polska również zastosowała takie środki, dlatego ważne jest, abyśmy stali się bardziej samowystarczalni. Nasze lokalne firmy farmaceutyczne nie są w stanie produkować wszystkich leków, ale powinniśmy skupić się na produkcji tych najważniejszych. Czy istnieją jakieś zachęty inwestycyjne dla producentów leków, które mogłyby zachęcić ich do produkcji leków krytycznych w Polsce?

Ministerstwo pomyliło dwa oddzielne mechanizmy – zniżki dla pacjentów (art. 6 ust. 2a) i tzw. preferencje refundacyjne dla firm (art. 13a). Preferencje dla firm są indywidualnie przyznawane i nie mają wpływu na odpłatność pacjenta. Zniżki natomiast przysługują pacjentom zgodnie z prawem, niezależnie od preferencji firm.

Jednak prawnicy Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji mają zupełnie inne zdanie i nalegają, że resort musi administracyjnie rozpatrywać wnioski firm, aby pacjenci mogli skorzystać ze swoich uprawnień. To stanowisko nas zaskakuje.
Należy ponownie podkreślić, że według niezależnego prawnika leki produkowane w Polsce powinny być tańsze dla pacjentów, a niestety wciąż nie są.
 
Niezręczność tej sytuacji prowadzi do marnowania potencjału. W Polsce istnieją nowoczesne zakłady farmaceutyczne, które mogłyby produkować znacznie większą różnorodność leków.

Polska ma potencjał, by stać się głównym producentem leków dla całej Europy. Premier Donald Tusk wyraźnie deklaruje nasze partnerstwo z Unią Europejską, więc teraz jest odpowiedni moment, aby wspólnie omówić unijną strategię farmaceutyczną. Francja i Austria już dawno temu rozpoczęły projekty zwiększające produkcję farmaceutyczną na swoim terenie. Dlatego proponuję, abyśmy również stworzyli polską listę leków, które moglibyśmy produkować na potrzeby innych krajów. Niech Polska nie będzie tylko miejscem zbytu dla zagranicznych producentów leków, lecz inwestujmy w rozwój sektora farmaceutycznego tak, jak robią to wysoko rozwinięte gospodarki. W większości krajów Unii Europejskiej udział przemysłu farmaceutycznego w PKB wynosi około czterech procent, podczas gdy w Polsce jest to tylko jedno procent. Dodatkowo brakuje nam rządowej strategii dla produkcji farmaceutycznej. Ministerstwo Zdrowia stara się kupić jak najwięcej zdrowia, jak najtaniej, a Ministerstwo Rozwoju apeluje o inwestycje i innowacje. Musimy stworzyć strategię równoważącą interesy obu ministerstw, która umożliwi inwestycje w oparte na wiedzy, innowacyjne sektory gospodarki. Bez tego nie osiągniemy sukcesu. Producenci leków nie są w stanie konkurować cenowo z Chinami, a dotychczas cała Europa kupowała najtaniej – w Azji, uzależniając się od tamtego rynku. To oni produkują substancje czynne do większości leków ratujących życie, co stanowi poważne zagrożenie. Polska powinna dbać nie tylko o bezpieczeństwo granic, ale też o bezpieczeństwo lekowe. Bez leków nie ma ochrony zdrowia, nie ma ratowania ludzkiego życia, a nawet żaden zabieg operacyjny nie odbędzie się bez leków.

Wygląda na to, że potrzebna jest centralna jednostka administracyjna do koordynacji współpracy między Ministerstwem Rozwoju a Ministerstwem Zdrowia w zakresie polityki lekowej. Tak, taka jednostka powinna być utworzona – podlegająca premierowi, która będzie koordynować działania obu ministerstw. Co do zachęt, jakie oczekujecie, aby produkować leki krytyczne zamiast suplementów diety i kosmetyków do twarzy, które najlepiej się sprzedają?

Polityka lekowa w Polsce jest kształtowana przez firmy farmaceutyczne, które decydują, co produkować w kraju na podstawie rachunku ekonomicznego. Niemniej jednak, istnieje wiele leków nierentownych, takich jak adrenalina, morfina, antybiotyki i sterydy, które są nadal produkowane w Polsce. Minister zdrowia mógłby stworzyć listę leków, które powinny być produkowane w kraju i zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji poprzez dotacje, pożyczki lub wyłączność na sprzedaż. Bez działania rządu Polska będzie nadal uzależniona od innych krajów, które inwestują w produkcję farmaceutyczną, takich jak Francja, Niemcy, Stany Zjednoczone, Irlandia i Szwajcaria.

Kraje te zdają sobie sprawę, że branża farmaceutyczna jest jedną z najbardziej innowacyjnych i ma duży wpływ na rozwój gospodarki. Zatrudnia wysoko wykwalifikowanych specjalistów i wykorzystuje lokalne potencjały naukowe, co przyczynia się do rozwoju nauki. Sektor ten nie tylko oferuje wysoko płatne miejsca pracy, ale także generuje wpływy budżetowe, co sprawia, że jest kluczowy dla gospodarek wysoko rozwiniętych. Niestety, w naszym kraju potencjał branży farmaceutycznej jest niewykorzystany. Mamy tylko jeden zakład produkcji substancji czynnych, który produkuje to, co uda się sprzedać, oraz kilkanaście nowoczesnych zakładów produkujących leki, które nie zawsze są ważne z punktu widzenia zdrowia publicznego, lecz takie, które wybrał producent.

Czy zbadaliście już listę krytycznych leków Unii Europejskiej, aby ustalić, czy można je wyprodukować w Polsce?

Wiele z tych leków moglibyśmy samodzielnie produkować, ale potrzebna jest współpraca rządu. Teraz, gdy rozdawane są karty w UE, ważne jest, abyśmy ustalili, kto będzie produkował które leki. Musimy usiąść do negocjacji przy unijnym stole, ponieważ przez ostatnie 8 lat nikt z Polski nie brał w nich udziału.

Brak jest wykazu leków, które mogą być wytwarzane w Polsce. Nie ustalono także listy leków, których produkcji rządowi zależy. W tym czasie inne kraje europejskie, takie jak Francja, Austria i Hiszpania, od dawna już realizują swoje strategie dotyczące produkcji farmaceutycznej i substancji czynnych na kontynencie. Natomiast w Polsce nadal jedynie dyskutujemy na ten temat, bez podejmowania konkretnej akcji.

Apelujemy do nowego rządu o zapewnienie bezpieczeństwa lekowego. Ważne jest, aby usiąść z polskimi producentami leków i omówić, jak możemy zwiększyć produkcję leków w Polsce. Rząd powinien również zachęcać zagraniczne firmy sprzedające leki w Polsce do produkcji na terenie naszego kraju. Przykładem jest firma Servier, która w pandemii zapewniła stabilny dostęp do leków dla pacjentów. Zatem zachęćmy zagraniczne firmy do inwestowania lub uruchamiania produkcji leków w Polsce. Jeśli chcemy być równorzędnym partnerem Unii Europejskiej w kwestii bezpieczeństwa lekowego, musimy zadbać o produkcję leków w naszym kraju.

Barbara Misiewicz-Jagielak, farmaceutka i wiceprezeska Zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, jest ekspertką BCC ds. farmacji, bezpieczeństwa lekowego, refundacji, API, produkcji leków drugiej generacji i ochrony zdrowia. Jej zaangażowanie od kilku lat skupia się na stworzeniu warunków sprzyjających zwiększeniu produkcji w Polsce najważniejszych produktów leczniczych, co jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa lekowego polskim obywatelom. Przez 17 lat pracowała w Polpharmie – największym polskim producencie leków, gdzie pełni funkcję dyrektorki ds. Public Affairs. Wcześniej organizowała Wydział Gospodarki Lekami w Pomorskiej Kasie Chorych oraz w Pomorskim Oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia, planując i kontraktując świadczenia programów lekowych i chemioterapii oraz nadzorując obrót lekami refundowanymi w województwie pomorskim.


Wiadomość pochodzi z serwisu: pap-mediaroom.pl

About Author

4fun

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *