Obecnie doświadczamy czasów, w których skuteczne leczenie immunomodulujące staje się coraz bardziej powszechne. Co więcej, w Polsce terapie o wysokiej skuteczności są refundowane dla pacjentów cierpiących na stwardnienie rozsiane od samego początku choroby, co pozwala hamować jej aktywność, zmniejszać występowanie rzutów i zmian rezonansowych – wyjaśnia prof. Monika Adamczyk-Sowa.

„Całe szczęście, żyjemy obecnie w erze skutecznego leczenia immunomodulującego. Co więcej, obecnie terapie o wysokiej skuteczności (ang. highly efficacy treatment agents, HETA) są w Polsce refundowane dla pacjentów ze stwardnieniem rozsianym od samego początku choroby, hamując jej aktywność, występowanie rzutów i zmian rezonansowych. Jest to novum i duże osiągnięcie, z którego my – jako klinicyści – bardzo się cieszymy i często korzystamy” – mówi prof. dr hab. n. med. Monika Adamczyk-Sowa, prezes Sekcji Stwardnienia Rozsianego i Neuroimmunologii Polskiego Towarzystwa Neurologicznego:

„Oczywiście, zawsze wspólnie z chorym omawiamy wszystkie czynniki, które są związane z wyborem ścieżki leczenia. Pytamy o preferencje, styl życia, choroby współistniejące, plany prokreacyjne. Optymalną formułą dobierania terapii immunomodulującej jest tzw. shared decision-making, czyli ustalenie trybu leczenia na podstawie danych zebranych podczas wywiadu i w porozumieniu z pacjentem. Nie zapominajmy jednak, że odpowiedzialność za dobór terapii zawsze spoczywa na lekarzu prowadzącym” – wyjaśnia specjalistka.


Na podstawie aktualności z serwisu: pap-mediaroom.pl

About Author

4fun

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *